Cold Brew to niezwykle modny napój w ostatnich latach. Każdy szanujący się kawosz musi choć raz sięgnąć po to mocne orzeźwienie, wybierając parzenie kawy na zimno. Może być w fikuśnej butelce z designerską etykietką w jednej z dobrych kawiarni, a może być też z własnego, kuchennego słoika. Dużo czarnej magii w tym nie ma, ale jest za to dużo czarnej kawy! Albo cascary lub herbaty! Jak zatem zrobić idealną kawę lub herbatę Cold Brew?
Kawowe Cold Brew
Parzenie Cold Brew to banalna sprawa. Choć o parzeniu mówimy tu w cudzysłowie, bo wszystko traktujemy zimną wodą. Ideą Cold Brew jest wyciągnięcie smaku ze zmielonej kawy poprzez jej namaczanie przez kilka – kilkanaście godzin. Da to bardzo ciekawe efekty, o których za moment.
Aby zrobić kawę Cold Brew najlepiej sięgnąć po ziarna dedykowane metodom alternatywnym. Szczególnie dobrze sprawdzą się te pochodzące z Kenii, Etiopii, Burundi czy Kolumbii. Najczęściej kawy z tych regionów charakteryzują się lekkim, owocowym i orzeźwiającym profilem smakowym. Doskonale skomponuje się to z ideą orzeźwiającego, letniego, zimnego, kawowego napoju.
Poza tym wystarczy wziąć młynek, wagę, czystą, lodowatą, przefiltrowaną wodę oraz jakieś naczynie, jak słoik, szklana butelka lub dzbanek. Koniecznie czyste i bez zapachu! Można także posłużyć się dedykowanymi propozycjami do Cold Brew, jak choćby Hario Mizudashi.
Nie ma idealnego i jedynego, słusznego przepisu na Cold Brew. Warto eksperymentować i sprawdzać, co najbardziej Wam smakuje. Ja nie jestem fanem zbyt długo leżakowanego colda. Dlatego zaproponuję Wam taki oto przepis
70g kawy, zmielonej dość grubo. Na młynku Comandante 40 – 45 “klików”. Można ją dodatkowo lekko przesiać.
1 litr zimnej, czystej, przefiltrowanej wody
Zmieloną kawę wsypujemy do naczynia i zalewamy wodą. Mieszamy, po czym naczynie, w którym robimy Cold Brew zakręcamy lub zakrywamy folią i wsadzamy do lodówki. Dla mnie najlepsze efekty wychodzą po 9 – 10 godzinach parzenia kawy na zimno, choć większość osób i przepisów mówi o 12 godzinach i więcej. Dla mnie wówczas kawa jest już zbyt ciężka i brudna w smaku. Po odpowiedniej ilości godzin wystarczy przelać kawę przez filtr, na przykład V60 bądź Chemeksa do drugiego naczynia. Ten zabieg bardzo poprawi smak naszego napoju.
No właśnie. Smak. Czym Cold Brew różni się od kawy parzonej i schładzanej lodem? Tak przygotowana kawa jest zupełnie inna. Bardzo gładka i krągła. Pozbawiona zupełnie goryczy, ale też sporej ilości kwaskowatości. Pozostaje ten środkowy przedział smaków.
Zdecydowanie warto spróbować, bo pracy przy tym dużo nie ma, a efekty arcyciekawe! Zwłaszcza, gdy będziecie eksperymentować z różnymi ziarnami, dozą czy czasem parzenia kawy na zimno.
Do tego to naprawdę mocny, kofeinowy kop!
Cold Brew z cascary oraz herbaty
Jeśli chcecie czegoś bardziej owocowego i rześkiego, zamiast po kawę sięgnijcie po cascarę, czyli suszone wiśnie kawowca. Wystarczy 50g suszu na jeden litr wody. Postępujecie dokładnie tak samo, jak podczas parzenia kawy na zimno, choć tu może przydać się dłuższy czas, przynajmniej 12 godzin w lodówce.
Otrzymacie napój przypominający nieco kompot, pachnący i bardzo przyjemnie kwaskowaty! Można wzbogacić go plastrami cytrusów bądź miodem.
Herbata także nada się na Cold Brew, najlepiej dobrej jakości ziołowa, owocowa czy zielona z dodatkami. Tu warto zacząć, w ramach punktu wyjścia, z 20 – 30 gramami herbaty na litr zimnej wody.
Czas moczenia się w wodzie uzależniony jest od rodzaju herbaty i może wynosić od 12 godzin (na przykład dla herbat zielonych) do nawet doby, gdy parzymy na Cold Brew herbaty ziołowe bądź czysty susz owocowy.
Kilka kostek lodu do każdego z tych cudownych napojów nie zaszkodzi. A za to jak zaskoczy Was i Waszych znajomych!
Pochwalcie się Waszymi sposobami na Cold Brew!