Świat sensoryki – zapachów, aromatów, wrażeń smakowych to niewątpliwe lwia część doświadczeń związanych z kawą. Poza jakością ziaren, wody i sposobem zaparzenia, istotną rolę odgrywa też to, jak podamy kawę. Dokładniej – naczynie, z jakiego pijemy. Bo czy wino będzie smakować tak samo pite z butelki, jak z kieliszka dobranego pod dany bukiet trunku? Jeśli chcesz odkryć sposoby podawania kawy w szklankach Kruve, zapraszam do lektury!
Zapach kawy
Dla wielu osób już sam zapach kawy działa pobudzająco i stymulująco. Niektórzy są skorzy stwierdzić, że wystarczy im tylko powąchać kawę, nie muszą wcale jej pić. Niemniej do kosztowania kawy, zwłaszcza tej odpowiednio przygotowanej, usilnie zachęcam. Koneserzy wina używają kieliszków, które umożliwiają rozpoznanie bukietu skrywanego w procentowym trunku oraz napowietrzenie wina przed degustacją. Kto powiedział, że z kawą nie jest podobnie? Skoro ziarna dysponują dużą dozą różnych olejków eterycznych to takie potraktowanie kawy, z uwagą na jej sposób picia, może tylko podnieść jej walory. Kawa zawiera 3–4 razy więcej lotnych substancji aromatycznych niż chleb, 3 razy więcej niż smażony stek wołowy i 6 razy więcej niż truskawki! Sami widzicie, brak udziału nosa to marnotrawstwo ogromu aromatów. Większość zwykłych kubków wyklucza lub ogranicza udział zmysłu węchu w degustacji. Z drugiej strony, tradycyjne naczynia używane do picia wina nie nadają się do picia z nich kawy. Na szczęście rynek kawy się rozwija i powstaje wiele udogodnień, również tych związanych z degustacją naszego bursztynowego naparu…
Kształt ma jednak znaczenie?
Jak i w czym podawać więc kawę? Na kawowym „rynku” coraz częściej widać próby stworzenia naczyń, które, niczym kieliszki do wina, pozwolą cieszyć się pełnym bukietem aromatów skrywanych w ziarnach. Jak wcześniej pisałem, picie kawy z kieliszków do wina nie jest najlepszym pomysłem – nie są odporne na wysoką temperaturę i nie izolują od ciepła z naparu. Dodatkowo – kawę przeważne pijemy ciepłą, więc wskazane byłoby, żeby takie naczynie utrzymywało również ciepło samej kawy, co pomoże nam dłużej się nią cieszyć. Kierując się tymi wyznacznikami – kształtem, który pozwala wydobyć aromaty, izolacją cieplną i odpornością na temperatury – Kruve stworzyło linię szklanych naczyń, które mają ulepszyć nasze doświadczenie picia kawy. Firmę możecie kojarzyć przez stworzony wcześniej odsiewacz do kawy z sitakami w wielu gramaturach – Kruve Sifter. Teraz zaprojektowali i stworzyli (crowdfundingowo) szkło mające zwiększyć naszą percepcję w trakcie picia pobudzającego napoju. Dwie różne szklanki – Excite i Inspire – mają wzmacniać oddzielne nuty w kawie, abyśmy mogli uwydatnić lub wyrównać (equalizować) to, co uważamy za istotne w aromacie danej, konkretnej kawy. Swoją drogą ciekawy pomysł, żeby nazwać naczynia „Podniecenie i Inspiracja”…
Oba naczynia, o pojemności 150 ml każde, pozwalają na udział nosa w piciu kawy. Posiadają podwójne szkło w celu izolacji ciepła na dole szklanki (tam, gdzie trzymamy ją w dłoni) oraz pojedyncze na górze, co umożliwia swobodne picie samej kawy. Jest to o tyle istotne, że przy piciu z naczyń w całości wykonanych z podwójnego szkła łatwo o złe oszacowanie temperatury zawartości i oparzenie – oj, a kubki smakowe bardzo nie lubią się z poparzeniami. Po takim „hartowaniu” języka nie poczujemy pełni smaków przez następne kilka godzin. Można powiedzieć, że szklanki są identycznie przeciwne. Konstrukcyjnie pierwsza szklanka jest bowiem odwróconą wersją drugiej. Każda z nich daje odmienne wrażenia smakowe.
Excite
Szklanka Excite ukryła swoje pożądanie tak, jak ukrywa swoje aromaty we wnętrzu naczynia. Ze względu na swoją budowę aromaty kawy utrzymują się nad jej powierzchnią zamiast „wychodzić” ze szklanki. Pozwala to na utrzymanie kompleksowej mieszanki aromatów, które możemy „skosztować” nosem, wsadzając go głęboko do naczynia w trakcie degustacji. Dobrym pomysłem jest zakręcenie kawą w środku szklanki, co bardzo ułatwia kształt wersji Excite. Powierzchnia kontaktu kawy z powietrzem jest 2x większa od drugiej szklanki. Przez to kawa zauważalnie szybciej stygnie w Excite. Przechodząc do smaku – szeroki rant szklanki powoduje, że degustujemy płyn większą powierzchnią języka, właściwie całym wnętrzem jamy ustnej. Poprzez zwiększoną oksydację (napowietrzanie) kawa smakuje bardziej słodko, a budujące się nad powierzchnią aromaty wydają się bardziej kompleksowe. Dobrym pomysłem będzie sparowanie szklanki Excite z kawami z Gwatemali, Brazylii czy Kolumbii. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spróbować Kenii z tej szklanki. Na tym polega cała idea wokół opisywanych szklanek – w czym pić kawę, jeśli nie w naczyniu, które pozwoli na odkrywanie własnych preferencji i kontrola nad wzmocnieniem konkretnych aromatów? Dwoma słowami – kawowa przygoda.
Inspire
Szklanka Inspire właśnie „zainspirowała” mnie swoją umiejętnością do silnego wzmacniana smaku. Pozwoliła silniej poczuć aromaty w zakresie nut kwiatowych i cytrusowych. Dobrym pomysłem jest sparowanie tej szklanki z kompleksową kawą z Kenii lub powiewną Etiopią z obróbki mytej. Dodatkowo, aromat w jej przypadku zostaje niejako wyrzucony ze szklanki w kierunku nosa. Mniejsza powierzchnia kontaktu kawy z powietrzem pozwala na dłuższe utrzymywanie ciepła napoju w szklance. Dzięki wąskiej krawędzi podczas degustacji wylewają się mniejsze porcje kawy, co skutkuje kierunkowym kontaktem z powierzchnią języka. Zwiększa to odczuwalną kwasowość, również poprzez mniejsze napowietrzanie kawy w przypadku tej wersji szklanki.
W tej samej linii – Kruve EQ – producent zaprojektował i stworzył również karafki, w rozmiarze 300 ml – Kruve Pique, oraz w rozmiarze 600 ml – Kruve Evoke. Linia produktów EQ została doceniona przez SCA oraz nagrodzona w 2019 roku nagrodą „Best New Product Award” oraz „Design Lab Award”.
Szklanki Kruve – W czym podawać kawę?
Tak samo jak rozróżniamy kieliszki do wina, różnić będą się szklanki do kawy względem tego co chcemy w nich podać. Szklanki do przelewów będą charakteryzowały się większą pojemnością i cienkimi szklanymi ściankami, które ułatwiają sensorykę. Espresso z kolei podajemy w małych filiżankach, bądź czarkach z grubszymi ściankami, wynika to z faktu, że jest to kawa o relatywnie wysokiej temperaturze i małej ilości uzysku. Również kawy mleczne mają swoje preferencje co do naczynia, w którym są podawane. Tutaj zaleca się, żeby ścianki były zdecydowanie grubsze niż w przypadku przelewów, do tego istotna jest również średnica, której duża wielkość ułatwia tworzenie latte artów. Jeśli jeszcze zastanawiacie się jak podawać kawę? Koniecznie przejrzyjcie ofertę Kruve, w której znaleźć można szklankę do każdego typu kawy.
Podkręcamy kawę – czas na testy
Każdy z nas czuje tyle samo (lub prawie tyle samo) aromatów w kawie. Po prostu pewnej ich części, większej lub mniejszej, nie potrafimy nazwać. Można to zmienić próbując coraz to nowych, rożnych kaw i świadomie ich smakując. Czas więc na testy sensoryczne szklanek od Kruve. Korzystałem z obu szklanek Kruve EQ oraz ze zwykłej szklanki-kubka. Kawy zaparzyłem w klasycznym dripperze Hario V60 w ilości 500 ml wody na 30 g kawy, czas parzenia wyniósł 3 min i 30 sek.
W pierwszym teście skorzystałem z Kenii wypalonej przez palarnię Kalve. W kawie, w której pijąc ze zwykłego kubka, czułem głównie wiśnie, nagle wyczułem, w obu szklankach, cynamon i pieprz. W wąskiej szklance Inspire wyczułem silne nuty pieprzu oraz trochę takiej pikantności papryki. W szerokim szkle – wersji Excite aromat był zmieszany, czuć było wspomniane wiśnie wraz z pieprzem i cynamonem. Różnice są naprawdę wyczuwalne!
Wersja Inspire skoncentrowała wszelkie owocowe nuty, które w wersji Excite zostały nieco spłaszczone kosztem zwiększonej słodyczy. Zestawiając kawę w obu szklankach, porównałbym odczucia do fotografii i zdjęć. Szklanka Inspire dała odczucia jak przy wysoko kontrastowej fotografii, z widocznym uwypukleniem histogramu – miejscem prawidłowo naświetlonym. Jasne i ciemnie miejsca – inne nuty – zostały odcięte. Szeroka szklanka to fotografia o mniejszym kontraście, odpowiednio naświetlona fotografia w całym zakresie. W moim odczuciu wąska wersja Inspire zaoferowała mi więcej aromatów i z niej, akurat ta kawa bardziej mi smakowała.
W kolejnym podejściu użyłem Brazyli Fazenda Barreiro wypalonej przez skandynawską palarnię Solberg&Hansen. Kawa ta jest wypalona nieco ciemniej od Kenii, dominują nuty orzechów i czekolady – według opisu sensorycznego z paczki. Jak było w praktyce? W wersji szklanki mającej podkreślić słodycz – Excite – faktycznie grała ona pierwsze skrzypce, smak był pełny, dominowała czekolada z delikatnym tłem orzechów i owoców daleko z tyłu. W wąskiej wersji Inspire smak był nieco szorstki, uwidoczniły się bardziej owoce, aromat i odczucia smakowe były bardziej wyraźne. Smak naparu był nieco mniej słodki. Tutaj bardziej podeszła mi kawa z wersji Excite ze względu na jej kompleksowość i słodycz.
Obie szklanki nie oszczędzają kawy. Co to oznacza? W obu wersjach, wraz ze stygnięciem napoju łatwiej jest wyczuć defekty kawy, palenia bądź parzenia. Podczas gdy w zwykłym kubku chłodna kawa może smakować podobnie lub można wyczuć delikatne, niepożądane nuty, w przypadku testowanych szklanek zostają one wzmocnione. Jest to plus – pozwalający prawidłowo ocenić daną kawę, oraz minus – nieprawidłowe parzenie potrafi być bardziej wyczuwalne.
Myju, myju tu, pucu, pucu tam…
To, jak podawać kawę w szklankach od Kruve, to jedno, ale ich późniejsze umycie to drugie. Jedynym momentem przyprawiającym mnie o małe zawały serca było właśnie mycie szklanek. Ze względu na materiał – szkło, przy każdym myciu ich miałem wizję roztrzaskującej się w drobny mak szklanki (wspomnienie pękniętego Chemexa wraca niczym flash backi z przeszłości). Oczywiście nic się strasznego nie wydarzyło, ale stres przy czyszczeniu był…
Co do mycia – producent zezwala na mycie w zmywarce, jednak polecam myć naczynia ręcznie. W zestawie dołączona jest czarna ściereczka pozwalająca wypolerować szklanki po ich umyciu, aby nie było na nich zacieków. Te lubią być łatwo widoczne na powierzchni szkła. Można użyć wspominanej ściereczki lub… przepłukać szklankę, na koniec zwykłego mycia, wodą z filtra. Zacieki najczęściej powodują minerały osadzające się na powierzchni szkła, które zawiera woda z kranu.
Podsumowanie
Czy warto kupić szklanki? Odpowiedź brzmi, jak zwykle: to zależy. Jeśli jesteś już za pierwszą przygodą z kawą specialty, znasz wpływ grubości mielenia, temperatury i gramatury na smak kawy, to jak najbardziej docenisz ten sprzęt. Dzięki naczyniom od Kruve poczujesz więcej aromatów, nauczysz się rozpoznawać je w kawach i zrozumiesz, jak małe różnice w parzeniu mogą zmienić smak kawy. Przydatny może być zestaw aromatów – Le Nez du Café Jean’a Lenoir’a. Dzięki wydzielonym aromatom nauczysz się je później rozpoznawać w kawie. Szklanki i zestaw aromatów może być zestawem idealnym do wkroczenia w szerokie i przyjemne wody kawowej sensoryki. Jeśli jednak dopiero rozpoczynasz przygodę z kawą – poczekaj z zakupem. Szklanki mogą uwidocznić nuty, które pojawiły się w naparze na skutek nieprawidłowego parzenia. Nie zniechęcaj się jednak – poczytaj trochę o kawie, potestuj różne ustawienia i gdy już zapoznasz się ze światem pobudzających ziaren, to wiesz, gdzie szukać „rozszerzenia”. Powodzenia i dużo przyjemnych aromatów w waszych kawach!